Niedawno na moim blogu opublikowałam instrukcję jak przerabiam swoje zdjęcia, właściwie mogę ją tutaj przytoczyć, ale nie to będzie tematem dzisiejszej notki, a będziemy się rozwodzić nad tym jakie nasze społeczeństwo ma do tego stosunek.
Gdy już go zainstalujemy to otwieramy przez niego nasze zdjęcie, tak wygląda moje, świeżutkie, prostu z aparatu:
Pierwszą czynnością za jaką się zabieram jest liquify tool, czyli narzędzie pozwalające przesuwać elementy na zdjęciu, w xiuxiu jest to druga opcja od góry ze zdjęciem wagi. Poprawiam tam to co na zdjęciu wyszło źle, sami pewnie wiecie jak ze względu na perspektywę wasz nos może wydać się większy od oryginału czy cienie dziwnie ustawić się na skórze. (Kiedyś miałam sesję z panią fotograf, która każde zdjęcie robiła mi od dołu, efekty były bolesne, naprawdę, nie polecam). W tym wypadku zmniejszyłam sobie nosek, poprawiłam linię szczęki bo powoli zaczyna mi się tam tworzyć podwójny podbródek (oj Momo, trzeba schudnąć ;_;), delikatnie wydłużyłam wewnętrzne kąciki oka i poprawiłam ten cień co mi się zrobił na nosku.
Kolejną rzeczą którą równie często poprawiam na zdjęciach są cienie, dopóki nie uzbieram na porządne oświetlenie do zdjęć to będę musiała się z tym borykać, ale myślę, że każdy ma podobny problem. Używam do tego jedenastego narzędzia od góry, tego które ma na sobie zdjęcie cieni pod oczami, a właśnie, do tego też się przydaje, ale na szczęście mój korektor mi w tym wypadku wystarcza. No w każdym razie zaznaczam nim ciemne fragmenty na zdjęciu które mi się nie podobają, a on mi je delikatnie rozjaśnia.
Jeśli już wszystko wygląda wystarczająco dobrze jeśli chodzi o estetykę i światło to zabieram się za piąte narzędzie od dołu i wybieram jego drugą opcję po czym przesuwam suwak na lewo, tak jak na obrazku. To bardzo ładnie rozświetla i wygładza skórę na zdjęciu nie tworząc efektu maski. Dla osób z problemami skórnymi polecam też czwartą opcję od góry, która znakomicie usuwa wszelkie pryszcze.
Kiedy już skończyłam zabawę z twarzą na zdjęciu to wracam do drugiej zakładki (te karty na górze) i wybieram tam z dołu po lewej stronie opcję rozmazywania tła, lubię ją, można tam ustalić co dokładnie chcemy by było ostre a co zblurowane jak i poziom tego bluru. Ja rozmazuję tło, dzięki temu zdjęcie wygląda profesjonalniej i estetyczniej.
Gdy uważam, że wszystko wygląda już dobrze to zabieram się za dodawanie filtrów do zdjęcia, są one w prawej kolumnie, pogrupowane w kilku różnych zakładkach. Gdy na nie klikniecie możecie ustalić ich natężenie, ale też nakładać jeden na drugi by uzyskać oczekiwany rezultat, ja bardzo lubię zimne kolory więc używam ich najczęściej.
Całość notki możemy przeczytać
tutaj, ale wracając do tematu, co jest w tym takiego, że bulwersuje ludzi? Bo przecież nikt nikomu krzywdy tym nie robi... ale czy na pewno?
Ostatnio w internecie pojawiła się pewna osoba, nazwijmy ją ULL, zapewnia ona młode dziewczyny jak bardzo są krzywdzone, przez popularne osoby, które retuszują swoje zdjęcia, jak sama przekonuje są one winne temu, że my siebie nie akceptujemy, że mamy kompleksy i niekoniecznie się sobie podobamy.
Nie wiem jak wy, ale ja się sobie nie podobałam już od dzieciństwa, zawsze miałam jakieś "ale" dotyczące mojego wyglądu, poza tym to jak byłam traktowana w szkole w niczym nie pomagało, wspominałam o tym
tutaj. A było to długo przed tym zanim dowiedziałam się o istnieniu jakichkolwiek internetowych gwiazdeczek. My, dziewczyny z natury mamy do siebie zastrzeżenia, nikt mi nie wmówi, że tak nie jest, ale właśnie dzięki nim mamy motywacje by o siebie zadbać i by dążyć do bycia coraz lepszymi wersjami samych siebie.
Dlatego też nie uważam by retuszowanie zdjęć było jakimkolwiek społecznym problemem, jest ok, po prostu ludzie boją się do tego przyznać bo cała reszta społeczeństwa go za to zlinczuje. Ja się nie boję, jak na pewnej sesji miałam zrobione wszystkie zdjęcia od dołu i moja twarz wyglądała jakbym ważyła milion kilo i żywiła się tylko pączkami to i musiałam ją jakoś odratować za pomocą magii xiuxiu, dosłownie na każdym zdjęciu potrafiłam sobie zmniejszyć twarz niemalże o połowę. Czy żałuję? Wcale, po dopracowaniu zdjęć sesja wyszła pięknie, a tak cała nasza praca poszła by do kosza. Czy kogoś tym skrzywdziłam?
Jeśli mamy tak ciekawe narzędzie to z niego korzystajmy, nie bójmy się. Potrafimy się wymalować, a nawet o zgrozo, zakładać soczewki, doklejać rzęsy, przyklejać tasiemki na powieki i nosić peruki to czemu przerabianie zdjęć uważa się za udawanie kogoś kim się nie jest? Według mnie nasze społeczeństwo musi po prostu do tego dojrzeć bo z tym retuszowaniem jest jak z wyciskaniem pryszczy, wszyscy to robią, ale każdy trąbi jakie to nie zdrowe i najlepiej to już w ogóle nie przyznawałby się do tego, że to robi.
A tak właściwie wracając do ULL, wiecie dlaczego nigdy się jeszcze nie przyznała do tego kim jest? Bo by wyszło na jaw jaką jest hipokrytką. Wiem kim jest, powiem więcej, mam jej zdjęcia gdzie widać jej niestaranny retusz, w których bez problemu można zaznaczyć co jest nie tak, podobnie jak ma ona w zwyczaju robić ze zdjęciami innych ludzi. I co? Jak myślicie, dodając takie zdjęcia uważa, że kogokolwiek tym krzywdzi? Nie wydaje mi się.
Ta logika jest tak pokrętna, że równie dobrze można by było oskarżać ładniejsze koleżanki z klasy o to, że przez nie nie jesteśmy w stanie zaakceptować siebie. No i co w takim wypadku? Mamy im na siłę zmywać makijaż z twarzy by udowodnić innym ludziom "Patrzcie jaka ona jest brzydka, pośmiejmy się teraz z niej", naprawdę ktokolwiek uważa, że dzięki temu magicznym sposobem stanie się lepszym człowiekiem? Przykro mi, to tak nie działa, w internecie też nie.
A jak to jest z tymi popularnymi gwiazdkami internetu, które "na siłę" starają się wmówić innym, że tak wyglądają? Uważam, że wielka nagonka na takie dziewczyny jest jedną wielką pomyłką. To, że one chcą wyglądać inaczej oznacza tylko i wyłącznie to, że mają ze sobą poważne problemy i nie potrafią zaakceptować tego kim są. Jeśli ktoś na siłę próbuje im dokuczyć i wyszukuje ich kompromitujących zdjęć czy innych materiałów to nie pomaga nikomu, tylko je krzywdzi. To nie one są winne kompleksom i problemom innych ludzi, one są tylko jednymi z ofiar panującej teraz kultury i wymogów dotyczących wyglądu, bo nie ukrywajmy ciąży na nich presją wyglądania niemalże idealnie.
Jako osoba, która patrzy już na to z boku jestem w stanie stwierdzić, że stanę po stronie każdej osoby, którą ktokolwiek będzie starał się w ten sposób skrzywdzić, bo jako społeczeństwo powinniśmy zacząć się wspierać i burzyć mury. Tak aby nikt nie musiał się już więcej zmagać z takimi problemami. Nie krzywdźmy jednych aby drudzy mogli się poczuć lepiej bo to zaprowadzi nas do nikąd.